Dawna stocznia marynarki wojennej przechodzi głęboką modernizację. Firma inwestuje w moce produkcyjne, a pensje pracowników rosną.
Jeszcze pod koniec ub.r. gdyńska stocznia specjalizująca się w produkcji i remontowaniu jednostek dla polskiej marynarki wojennej była w stanie upadłości likwidacyjnej. Od 1 stycznia2018 r. kontrolę nad przedsiębiorstwem przejęła Polska Grupa Zbrojeniowa, a sama firma otrzymała nową nazwę – PGZ Stocznia Wojenna.
Zastrzyk nowych technologii
Po latach pozostawania w stanie upadłości konieczne było przystąpienie do działań naprawczych. Te ruszyły szybko i po kilku miesiącach widać już pierwsze pozytywne efekty. W stoczni uruchomiono modernizację techniczną, która zwiększy jej moce produkcyjne i pozwoli zrobić krok naprzód w technologicznym wyścigu. Tylko pierwszy etap inwestycji jest wart ok. 50 mln zł. Za te pieniądze m.in. kupiono nowe wózki akumulatorowe i zmodernizowano oświetlenie hal produkcyjnych. Poprawę wydajności rozpoczęto od zakupu półautomatów spawalniczych i spawarek inwertorowych. Doposażono laboratorium kontroli jakości, a w najbliższym czasie o nowe urządzenia wzbogaci się warsztat elektryczny. Plan inwestycyjny obejmuje także m.in. modernizację podnośnika okrętów oraz technologii produkcji kadłubowej. Stocznia kupi dwa nowe stanowiska do obróbki profili i maszynę do gięcia blach. W grę wchodzi także instalacja zrobotyzowanej linii do spawania sekcji kadłuba.
Duże zmiany dla załogi
Modernizacja infrastruktury to tylko jeden z elementów planu, którego realizacja doprowadzi stocznię do odzyskania świetności. Innym, równie istotnym aspektem zmian jest modyfikacja systemu wynagradzania. Chodzi, oczywiście o płace. Te zaś rosną. W okresie od stycznia do czerwca realne zarobki pracowników bezpośredniej produkcji wzrosły średnio o 220 zł. Na tym jednak nie koniec. Prezes zarządu PGZ Stoczni Wojennej Konrad Konefał zapowiada, że do końca roku średni poziom płac w stoczni powinien wzrosnąć o kolejną kwotę, którą załoga odczuje w swoich portfelach.
Ponadto w lipcu pracownicy PGZ Stoczni Wojennej otrzymali nagrody kwartalne, średnio ok. 15 proc. miesięcznego wynagrodzenia. Było to bardzo ważne wydarzenie w życiu przedsiębiorstwa, ponieważ przez wszystkie lata upadłości firma nie wypłacała żadnych premii. Prezes spółki Konrad Konefał zapowiada, że kolejne nagrody kwartalne będą wynosić już 25 proc. miesięcznej pensji.
– W stoczni wprowadzamy wiele zmian. Dotyczą one także zasad wynagradzania. Chcemy, żeby stoczniowcy zarabiali godnie. Dlatego będziemy systematycznie podnosić ich wynagrodzenia. Premie kwartalne to dopiero początek. W kolejnych miesiącach wprowadzimy nową siatkę płac opartą na metodzie wartościowania stanowisk pracy dającej możliwość porównywania się z rynkiem – tłumaczy Konefał. – Wszelkie ruchy w tym zakresie konsultujemy ze stroną społeczną. Związki zawodowe obecne w stoczni są dla zarządu ważnym partnerem, choć dialog niekiedy bywa trudny. Zależy nam na tym, żeby udoskonalać funkcjonowanie stoczni w atmosferze wzajemnego poszanowania i zrozumienia– podkreśla szef PGZ Stoczni Wojennej.
Nowe zatrudnienia
Zamówienia stoczniowe, które spółka już ma w swoim portfelu i które aktualnie negocjuje zabezpieczą ciągłość pracy w Stoczni Wojennej na okres co najmniej dwóch najbliższych lat. Zarząd dostrzega jednak konieczność zwiększenia mocy produkcyjnych poprzez zatrudnienie nowych osób. Pod koniec czerwca spółka rozpoczęła nabór, poszukiwani są specjaliści o niemal wszystkich specjalnościach stoczniowych. W sumie stocznia chce zatrudnić ponad 100 osób.